Godność

GODNOŚĆ

TADEUSZ GERSTENKORN

Jest czas sposobny do zastanowienia się nad sobą, nad swą aktywnością i jej skutkami. Wymaga to przeanalizowania kilku ważnych pojęć dotykających człowieka. Zacząłem swe ostatnie artykuły od pojęcia odpowiedzialności, a po nim rozważałem odpowiedzialną służbę. Kto tak czyni, to zapewne jest wierny zasadom moralnym i prawdzie. Po wierności czas na godność, bowiem z niej wypływają wszystkie dobre działania..

Godność, po łacinie dignitas. Słownik łacińsko-polski podaje kilka znaczeń tego terminu: zasługa, wartość osobista, poważna powierzchowność wzbudzająca szacunek, np. szlachetność postawy, powaga, wspaniałość, także zacność, uczciwość, poważanie, powaga. W każdym razie jest to cnota – dzielność moralna – odniesiona tylko do człowieka jako istota człowieczeństwa i dar Stwórcy. Słowo dygnitarz pochodzi właśnie od wspomnianego terminu łacińskiego. Wymienione znaczenia wskazują, że epatując kogoś tym terminem zaznaczamy jego szczególne stanowisko związane z piastowaną funkcją i przysługującą jej godnością.

Terminu godność używamy zwykle obecnie w paru zasadniczych znaczeniach. Wypowiadając to słowo mamy na myśli, na przykład, zaszczytne stanowisko, sprawowany urząd lub znaczącą pełnioną funkcję związaną często z odpowiednim tytułem. Wyrażają to takie zwroty jak: nadać komuś jakąś godność, piastować (lub sprawować) jakąś godność, np. premiera, senatora. W bardziej osobistym znaczeniu, mówiąc o godności, chcemy wyrazić poczucie własnej wartości, pewną dumę, ale i honor. Stąd spotykamy takie zwroty jak: mieć swoją godność, urazić czyjąś godność, godność oficera. Spotykana jest także (choć obecnie raczej rzadko) forma grzecznego zapytania o nazwisko: jak pana/i godność ?

Pojęcie godności jest jednym z elementów etyki zawodowej. Człowiek wykonujący określony zawód powinien kierować się w pracy, ale także w życiu osobistym, określonymi wartościami. Z każdym zawodem związana jest (nie zawsze pisana, ale tradycją przekazywana) etyka zawodowa, czyli to wszystko, co sprawia, że w danej sytuacji postępujemy w sposób możliwie najlepszy i szlachetny. Szczególnie domagamy się egzekwowania tej postawy od polityków i dziennikarzy, ale ma ją przecież także pracownik fizyczny. Podkreślają to dobitnie górnicy. Tę postawę powinien zaznaczać każdy na swym stanowisku pracy i domagać się szacunku od każdej pełnionej funkcji.

Swą osobistą godność musimy sami wypracować i starać się, by na szacunek zasłużyć. Jest więc ona pewną właściwością daną człowiekowi poprzez jego działanie i możliwość doskonalenia. Godność osoby ludzkiej zajmuje ważne miejsce w nauczaniu papieża Jana Pawła II. W „Znak sprzeciwu” (Karol Wojtyła, Kraków 1995) pisał: „Godność człowieka polega na odpowiedzialnym użyciu ludzkiej wolności”, a dalej: „Godność człowieka wynika z jego osobowej natury, Człowiek jest „kimś”, a nie „czymś”. Jest podmiotem istnienia i działania. Przewyższa swoją godnością wszystko co stanowi świat przyrody i zajmuje w nim centralną pozycję”. (s. 169)

Znaczeniem pojęcia godności zajmują się przede wszystkim etycy. Krótki czas po zakończeniu II wojny światowej i otwarciu w Łodzi uniwersytetu zajęcia z etyki miała w nim znana także z czasów jeszcze przedwojennych profesor Maria Ossowska. Miałem przyjemność studiowania filozofii w tym czasie w znakomitym zespole profesorskim. W monografii pt. „Normy moralne. Próba systematyzacji”, PWN, Warszawa 1970, na stronach 51-75 przeprowadziła rozważania związane z tym zagadnieniem. Pisała m.in.: Wszystkim przysługuje godność jako takim z tytułu uprzywilejowanego miejsca człowieka w przyrodzie …, godność przysługująca wszystkim, niestopniowana. Godność ma ten, kto umie bronić uznanych przez się wartości, z których obroną związane jest jego poczucie własnej wartości i kto oczekuje z tego tytułu szacunku ze strony innych”.

Ze względu na posiadaną godność, własną indywidualną osobowość zasługujemy na szacunek niezależnie od wyznawanych poglądów, narodowości, religii, rasy, zawodu oraz stanu zdrowia, a nawet złych dokonań. Z tego powodu nawet przestępca traktowany jest przez wymiar sprawiedliwości jak człowiek (zakaz tortur, bicia). Bolesne doświadczenia niszczenia człowieka, jego godności, osobowości, człowieczeństwa stały się pobudką do postawienia wartości osoby ludzkiej w centrum uwagi świata. Zwieńczeniem tej idei było przyjęcie przez Narody Zjednoczone 10 grudnia 1948 roku Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka.

Z godnością wiąże się problematyka honoru. Według profesor M. Ossowskiej pojęcia godności i honoru są zamienne. Pojęcie honoru sprzęgnięte jest z określoną ideologią rycerską. Zarówno odwaga jak i obowiązek dotrzymywania słowa są cechą honoru. W średniowieczu i później słowo rycerskie lub szlacheckie nie mogło być złamane bez utraty czci. Czy można to w ogóle porównać z ględzeniem obecnych polityków przedstawiających wyborcom miraże przyszłych politycznych osiągnięć i wizji dobrobytu dla obywateli, a wkrótce po tym bez żenady głoszących następne fantasmagorie po oczywiście niezrealizowanych pierwszych obietnicach, gdyż nie tylko zanikło teraz zupełnie poczucie honoru, ale nawet jakiegokolwiek wstydu. Nie ma bowiem obecnie jakiejkolwiek społecznej i prawnej odpowiedzialności za to, co się w polityce głosi i czyni. Można kłamać, wprowadzać opinię społeczną w błąd, licząc na bezmyślność (głupotę?) wyborców, a głównie na czekające dobrze płatne, przynoszące wysokie zyski, stanowiska. A przecież kiedyś swą godność posiadał także stan mieszczański i nawet chłopski. Na szczęście jeszcze słowo harcerza (stanowi to także prawo ZHP) było i jest na miarę Zawiszy. Także słowo oficera, a nawet zwykłego żołnierza, było wielką wartością, czemu dawali wyraz walczący o wolność bohaterowie niedawnych czasów.

Godność i honor to postawa, o której pisze Zbigniew Herbert w „Panu Cogito”:

Idź wyprostowany wśród tych co na kolanach

wśród odwróconych plecami i obalonych w proch

powtarzaj: zostałem powołany

powtarzaj wielkie słowa, powtarzaj je z uporem

jak ci co szli przez pustynię i ginęli w piasku”.

W różnych kulturach mogą być pewne różnice na ocenę tego, co uważa się za zaszczytne albo poniżające. My żyjemy w kręgu tradycji i kultury chrześcijańskiej utrwalonej u nas przez wieki i nie możemy się zgodzić na forsowanie niemal na siłę pewnych obcych nam ideologii, np. gender, łamiących nasze podstawy poczucia własnego szacunku i elementarnej godności. Każdy człowiek powinien mieć poczucie własnej wartości wyrażające się przez postępowanie wzbudzające szacunek i zaufanie, dążąc do tego, by można było powiedzieć o nim: „godny najwyższego uznania, wart tego co reprezentuje”.

Niestety, godne pożałowania są propagandowe manewry niektórych mediów nawołujące do głosowania, w czekających nas wyborach, na osoby o bardzo wątpliwej godności. Szanujący siebie chrześcijanin nie zagłosuje w sposób odpowiedzialny na kogoś tylko dlatego, że ma on dobrą markę medialną. To wprost oburzające (może lepiej powiedzieć: haniebne), że w kraju o tak utrwalonej tradycji chrześcijańskiej mogą jeszcze istnieć ugrupowania wyraźnie tej kulturze przeciwne i ją zwalczające. Przedziwne, że jest to możliwe tak śmiałe wypowiadanie się za antychrześcijańską obyczajowością. Głosując nieodpowiedzialnie, kreując się na pseudokatolika osiągamy w efekcie to, na co rzeczywiście zasłużyliśmy. Późniejsze biadolenie nic już dobrego nie wniesie.

Pamiętajmy o swej godności. Wybór zależy od nas.