Ojcostwo

Ojcostwo – dar i wyzwanie

Tadeusz Gerstenkorn

Pod takim tytułem ukazał się wakacyjny (6-7), ale już 25-26 numer miesięcznika pt. „Civitas Christiana”, sztandarowe czasopismo Stowarzyszenia Katolickiego działającego pod tą samą nazwą.

Od wielu już lat 23 czerwca obchodzony jest tradycyjnie „Dzień ojca”. Stowarzyszenie Civitas Christiana pragnie mocno przypomnieć nie tylko ten dzień, ale obowiązki, zadania mężczyzny jako ojca w naszym trochę zagubionym etycznie społeczeństwie. Na stronie tytułowej pisma czytamy: ”Ojcowanie” jest pierwszym zadaniem każdego mężczyzny. Ale nie chodzi tutaj jedynie o proste biologiczne przełożenie na bycie tatą jakiegoś dziecka”. Koniecznie trzeba zdobyć to czasopismo i przeczytać artykuł pod tymże tytułem, stanowiący streszczenie rozmowy Patrycji Guevara-Woźniak z Jadwigą Pulikowską. Właściwie każde zdanie tego artykułu warte jest zacytowania i zapamiętania oraz głoszenia jako orędzia postawy w solidnej rodzinie. Autorka nie rzuca gromów na błędne postawy mężczyzn w rodzinie, ale ten przykry stan rzeczy widzi jako skutek „przetrzebienia męskiej populacji” przez rozliczne wojny i złe systemy polityczne, i to nie tylko fizycznie, ale również psychicznie i moralnie; mężczyźni zmuszani byli często do „podwójnego życia”, innego na zewnątrz, innego w domu. Rzutowało to i do dziś oddziałuje na relację z dziećmi, wrażliwymi bardzo na ten dysonans moralny. A przecież „bycie ojcem czy matką nie jest automatyczne, tych postaw życiowych każdy musi się nauczyć, uczy się ich przez całe życie. Dobrze, jeżeli w ważnym momencie naszego życia pojawi się ktoś, kto nam podpowie „musisz zacząć myśleć, sam brać odpowiedzialność za swoje życie”.

W innym z kolei artykule pt. „Podjąłem wyzwanie ojcostwa” Tadeusz Olczyk, przewodniczący Rady Oddziału Katolickiego Stowarzyszenia Civitas Christiana w Radomsku, pisze: „Po ponad 30 latach mogę stwierdzić, że ojcostwo mnie nie ogranicza, ale jest darem, drogą do wzrostu i swoistą walką z moim egoizmem”. I dalej autor wspomina: „Jako kilkuletnie dziecko pamiętam rodziców modlących się razem, biorących również mnie do wspólnej modlitwy. Pamiętam niedzielne wyjścia do kościoła i ojca pomagającego mamie przy świątecznym obiedzie. Mając obraz takiego ojca, łatwiej było mi podjąć i wypełniać funkcje ojcowskie”. Powołanie do ojcostwa ułatwił autorowi także udział (wraz z głębokim przeżyciem) w Międzynarodowym Kongresie w 1999 r. „O godności ojcostwa”. Po tym kongresie autor artykułu utwierdził się w przekonaniu, że ojcostwo powinno być najważniejszą życiową karierą. Czas ofiarowany dzieciom nie jest czasem straconym, ale zyskanym, bo nadaje życiu bardziej ludzki charakter i pozwala z nadzieją patrzeć w przyszłość.

Wakacyjny numer pisma jest pełen także innych, równie ważnych i interesujących artykułów. Dr Anna Sutowicz, historyk kultury średniowiecza, a zarazem sekretarz Oddziału Civitas Christiana we Wrocławiu, podaje „Krótką historię Święta Bożego Ciała”. Dowiadujemy się z artykułu jak to święto powstało, jaka jest jego tradycja. Wielkie dzięki za ten artykuł, bo pozwala on głębiej przeżyć uroczystość Ciała i Krwi Chrystusa.

Ks. dr Mariusz Bernyś, polonista i teolog, poeta i autor wielu książek, ukazuje, że „Polska drugą ojczyzną kultu Serca Pana Jezusa”. Pisze m.in.: „Polska jest dzisiaj jednym z nielicznych krajów w Europie, w których kult Serca Bożego jest nadal bardzo żywy. W tym kulcie jest zawarty program świętości, z którego korzystało wielu polskich świętych”.

Artykuł Magdaleny Szwarockiej pt. „ Chrystocentryczny święty” przybliża postać świętego Jana z Dukli. Żył on w XV wieku i choć w opinii społecznej świętość życia Jana z Dukli była niewątpliwa, dopiero w 1733 r. papież Klemens XII zaliczył naszego rodaka w poczet błogosławionych, a Jan Paweł II w 1994 r. w Krośnie w poczet świętych.

Z rozmowy Ewy Czumakow z Marcinem Kowalewskim CMF, założycielem muzycznego zespołu Fragua (Kuźnia) dowiadujemy się, że przestrzeganie wszystkich ślubów zakonnych wynika z przestrzegania ślubu posłuszeństwa., bowiem jeśli ktoś umie być posłusznym, to będzie dbał o cnotę ubóstwa i czystości. W artykule jest też sporo informacji o założycielu zakonu klaretynów Antonim Marii Claret, pochodzącym z hiszpańskiej rodziny. Podkreśliłem sobie jego ważną myśl: „Nie mów ludziom o Chrystusie, jeśli cię o Niego nie pytają, ale żyj tak, żeby cię o Niego pytali”.

Zawsze chętnie sięgam do lektury Jana Gacia, historyka, znawcy i przewodnika Ziemi Świętej, autora 17 książek i ponad 300 artykułów dotyczących sztuki, religii i historii, członka Katolickiego Stowarzyszenia Dziennikarzy O/Łódź, pt. „Misja Hiszpanii wyzwaniem na przyszłość”. Jest to krótki (z konieczności), ale pasjonujący artykuł o roli Hiszpanii w ewangelizowaniu Europy. Warto ten esej przeczytać nawet parę razy, aby zapamiętać najważniejsze momenty w dziejach tego państwa o wielkiej kulturze i znaczeniu w dziejach naszego kontynentu.

Tomasz Rzymkowski, członek Rady Głównej i dyrektor Oddziału Okręgowego Civitas Christiana w Warszawie świetnie wypunktował końcową kampanię i debatę kandydatów na prezydenta RP w artykule pt.”Internetowy budyń pokonał telewizyjny bigos”. Z dużym kunsztem w krótkiej relacji ujął cały problem i omówił krytycznie.

Mam tylko pewne obiekcje co do rozważań architekta Michała Fabisiaka, prezesa Stowarzyszenia Dzielny Tata, który w artykule pt. „ Ojcowski thriller sądowy” przedstawia swój dramat z odebranym mu sądowo kilka lat temu małoletnim synem. Jeden z fragmentów artykułu ma podtytuł: Jak się kończy małżeństwo. Z tekstu artykułu dowiadujemy się – choć bez tytułu – jak się ono zaczęło. Mianowicie, żonę autor poznał przez Internet. Nie zachwyca mnie ten sposób znajdowania towarzyszki życia, Jest wiele innych, znacznie pewniejszych możliwości poznania i ugruntowania się w przekonaniu o właściwym wyborze, rzutującym przecież na całe przyszłe życie. Co tu narzekać, że historia życia kończy się rozwodem i kłopotami sądowymi z „przydziałem” dziecka. Tak to jest, że sądy najczęściej przyznają prawo do opieki nad dzieckiem matce, w przypadku rozpadu małżeństwa. Nie jest to jakiś szczególny ukłon w stronę kobiet, ale zwykłe doświadczenie życiowe. Po prostu kobiety-matki zwykle lepiej wypełniają obowiązki opiekuńcze i wychowawcze. Trudno ! Jak mówi o. Tadeusz Rydzyk: „Widziały gały, co brały”. A Internet to jednak niedostateczny sposób – może maniera – poznania się i skutki mogą być i bywają niestety często fatalne. Artykuł może być ostrzeżeniem dla wielu spóźnionych kandydatów na małżeństwo. Przecież w tym wieku jest się już dojrzałym, doświadczonym człowiekiem, nawet z dużym dorobkiem zawodowym. Po co ryzykować ? Ostatnio lansowany jest jeszcze gorszy, ekstrawagancki sposób szukania żony, sposób „zapachowy” przez wąchanie koszuli nocnej oferowanych wybranek. Czy mamy zgłupieć doszczętnie ?

Trudno tu omówić, zwłaszcza szczegółowo, wszystkie artykuły. Wszystkie są wartościowe, pisane wspaniałą polszczyzną przy doskonałej redakcji Marcina Kluczyńskiego (działacza Oddziału Łódzkiego Civitas Christiana) i rzadko spotykanej dbałości o skrzętną korektę i dobrą interpunkcję. Cieszmy się, że mamy co czytać, wzbogacać swą wiedzę i budować naszą osobowość. Nie żałujmy czasu na świetną lekturę. Dziękujmy Bogu, że jest taka możliwość !